W Powstaniu:

Obwód I Śródmieście-Południe ul. Hoża 80 — Emilii Plater 18, „Sanatorium Św. Józefa", własność Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących

Relacja o działalności Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek  od  Cierpiących.

 Dnia l sierpnia 1944 roku na teren szpitala1 wkraczają powstańcy. „Sanatorium” staje się jednostką obronną i pełni funkcje szpitala powstańczego wojskowego.

W chwili wybuchu powstania personel liczył około pięćdziesięciu sióstr, czterech lekarzy, oraz około pięćdziesięciu chorych, w tym jeden duchowny — biskup piński B. Powstańcy barykadują okna, wykuwają otwory na strzelnicę, robią wykopy pod ulicą Hożą i Emilii Plater oraz barykady i bunkier. W pracach tych pomagają siostry.

Zaczynają z dnia na dzień przybywać ranni powstańcy i ludność cywilna. Część chorych zostaje zabrana przez rodziny. Robi się coraz trudniej. Sala operacyjna pracuje dzień i noc. Siostry pracują z poświęceniem i bez wytchnienia. Duchowny będący na miejscu, a także dochodzący ks. Wł. J. dają duże dowody męstwa i oddania sprawie narodowej. Spieszą z pomocą duchowną rannym na miejscu i w domach sąsiednich. Niekiedy są sanitariuszami i łącznikami.

Przez szpital przesuwa się mnóstwo rannych i tych, co tu giną na posterunku, a których nie ma nawet możliwości pogrzebać. Trudność ustalenia liczby. Personel lekarski zwiększa się o doc. dr. O.

Chorych dla bezpieczeństwa przenosi się do suteren. Bez przerwy trwa walka. Niemcy traktują budynek jako twierdzę, za wszelką cenę dążą do zniszczenia domu i załogi. Dom stanowi linię frontu, obrzucany bombami, pociskami i granatami. Załoga szpitala to grupa około dwustu żołnierzy powstańców. Około 13 sierpnia Niemcy ustawili na rogu Wspólnej i Emilii Plater „goliata”, który jednak w ostatniej chwili się zaciął i nie wybuchnął.

14 sierpnia jest dniem tragicznym, następuje pożar budynku bohatersko gaszony przez powstańców i personel. Następuje ewakuacja rannych tunelami i piwnicami w miejsca bezpieczniejsze (ul. Poznańska, Marszałkowska). Odbywa się to w niezwykle trudnych warunkach. Po ewakuacji rannych sanatorium staje się głównie jednostką wojskową, obronną.

Pozostaje tu część sióstr — obsługa kuchni, pralni dla powstańców, oraz udziela się doraźnej pomocy rannym. Trwa stale pogotowie przeciwpożarowe. Wprawdzie w mniejszej liczbie, ale siostry są w tym domu do końca powstania dzieląc się swoimi zapasami żywności. Żywiły one około trzystu osób dziennie, z trudem zdobywając pożywienie i wodę. Po załamaniu się Starówki do „Sanatorium” kanałami przechodzi część powstańców wraz z jeńcami wojennymi niemieckimi.

Siostry opuściły „Sanatorium” dopiero na początku października po kapitulacji. Część przechodzi do domu na Wilczej 7, około siedemnastu sióstr podjęło pracę w szpitalu Dzieciątka Jezus, skąd później z ludnością cywilną idą do Piastowa, Milanówka.

Franciszkanki od Cierpiących w okresie powstania pracują nie tylko w „Sanatorium”, ale w kilku innych punktach Śródmieścia:

1. Lecznica „Macierzyństwo” Hoża 76, będąca własnością Zgromadzenia, która była szpitalem położniczym, w czasie powstania jest całkowicie przeznaczona dla potrzeb rannych. Pracuje tu kilka sióstr.

2. Punkt sanitarny na Hożej 13 — pracowały trzy siostry w niezmiernie ciężkich warunkach.

3. Przy Mokotowskiej 55 w pierwszych dniach powstania (3—4 VIII) zostaje zorganizowany przez dwie siostry szpital polowy. Budynek należy do sióstr zmartwychwstanek, które prowadzą kuchnię i pralnię. Szpital mieści się na piętrze. Pracują tu również świeckie pielęgniarki. W drugiej połowie sierpnia do pomocy przybywają jeszcze trzy siostry ze zlikwidowanych punktów. Pracy bardzo dużo, rannych również, w trudnych warunkach zdobywa się żywność i wodę. Wskutek wzmożonych działań wojennych rannych przenoszono na parter, a w końcu do piwnic pod budynkami nr 55, 56. W pierwszym dniu powstania szpitala było koło dziesięciu rannych, w drugim — dwudziestu, a później liczba bardzo szybko wzrasta. Przez szpital przeszło około dwu tysięcy rannych. Po kapitulacji zostaje dokonany rozdział rannych na cywilnych i wojskowych. Z wojskowymi rannymi w transporcie wyjechały trzy siostry do obozu jenieckiego w Zeithein, w środkowej Saksonii, 50 km od Drezna (siostry: H.K., J.T., A.Ch.).

4. Gmach byłej ambasady rosyjskiej przy Poznańskiej 15 staje się od 16 lub 17 sierpnia szpitalem. Pracuje tu pięć sióstr, które przybyły z rannymi z „Sanatorium”, jeden lekarz dr B., laborantka pełniąca funkcję kucharki, studentka medycyny. Liczba lekarzy wzrosła do trzech, czterech. Lekarze się zmieniali, współpracując równocześnie z innymi punktami sanitarnymi. Szpital początkowo mieszczący się na piętrze zostaje przeniesiony do piwnic. Po kapitulacji dokonano podziału na ciężko i lżej chorych. Wraz z transportem rannych do obozu jenieckiego w Zeithein zostały wywiezione cztery siostry (S.M., W.S., S.G., K.Z.).

5. Marszałkowska 79 jest punktem, w którym pracują dwie siostry w bardzo ciężkich warunkach, na parterze budynku, a później w piwnicach budynku nr 81. Punkt działa od drugiej połowy sierpnia.

 6. Wilcza 7 — dom własny Zgromadzenia. Jest to spontanicznie zorganizowany punkt sanitarny mieszczący kilkunastu rannych powstańców i wiele rannych kobiet. Żywi się tutaj także ludność cywilna. Kuchnia wydaje przeciętnie sto pięćdziesiąt obiadów dziennie. Tutaj przygotowuje się materiał opatrunkowy i pierze bieliznę dla niektórych punktów sanitarnych. Woda do prania zdobywana była przez siostry w kolejkach do studni z narażeniem życia, pod obstrzałem. Po upadku Starówki na ulicy Wilczej zatrzymuje się około czterdziestu rannych żołnierzy, którzy przybyli kanałami.

 Mowa  o  szpitalu pod  nazwą  „Sanatorium  Św.  Józefa”,  mieszczącym  się  przy Hożej 80 — Emilii Plater 18, własność Zgromadzenia.

Maszynopis, oryginał, sierpień 1967, IH PAN.

Źródło

Ludnośc cywilna w Powstaniu Warszawskim PIW 1973